Wszyscy przywykliśmy do picia czarnej kawy. Zwykle nie wyobrażamy sobie nawet tego, by przeżyć bez niej chociażby jeden dzień. Automatycznie zaparzamy ją z samego rana. Nim jeszcze zdążymy całkowicie otworzyć oczy i się obudzić, włączamy wodę i sypiemy łyżkę kawy do filiżanki, by jakoś rozpocząć ten kolejny ciężki dzień. A postąpilibyśmy dużo lepiej, gdybyśmy zastąpili ten napój czymś podobnym, ale jednak zgoła innym. Zielona herbata jest zdrowsza od tej czarnej. Głównie dlatego powinniśmy ją pić.
Powoli przestajemy już wierzyć w magiczne działanie popularnych środków odchudzających. Nie chcemy już kupować tych wszystkich proszków czy innych wynalazków, bo wiemy, że jedynie stracimy na nich duże pieniądze, a nic w zamian nie uzyskamy. Nie znaczy to, że nie ma na rynku dobrych i zarazem prostych produktów, które mogłyby nam pomóc w osiąganiu wymarzonych sylwetek.
Zielona kawa jest całkowicie naturalnym wyrobem. Nie kosztuje dużo, bo jej cena jest zbliżona do ceny zwykłej kawy. Różnica między nią a popularnymi suplementami diety jest tylko taka, że ona rzeczywiście działa. Pamiętajmy jednak, aby nie uzależniać efektów swojej diety wyłącznie od samej kawy. Jeśli chcemy dojść do prawidłowej masy ciała, musimy włożyć w to pewien własny wysiłek.
Ogólnie rzecz biorąc zielona kawa jest jednak bardzo przydatnym i cennym produktem dla tych osób, które mają tendencję do ciągłego podjadania i potrafią wchłonąć ogromną ilość kalorii przy pomocy samych tylko przekąsek. Pewnie tak właśnie jest i z nami. Niby trzymamy się diety i potrafimy poświęcić godzinę dziennie na przygotowanie zdrowych posiłków, ale gdy już jesteśmy w pracy i ktoś poczęstuje nas ciastkiem bądź czekoladką, nie jesteśmy w stanie mu odmówić.
Dokucza nam nieposkromiony głód, z jakim nie potrafimy sobie poradzić. A zielona kawa może go wyraźnie zminimalizować, jeśli zaczniemy pić ją przed głównymi posiłkami. Róbmy to dwa razy dziennie – najlepiej przed śniadaniem i przez obiadem. Z pomocą zielonej kawy na pewno częściowo poskromimy swój głód.